Chciałem dziś poruszyć dość subtelny temat związany z kondensacją wewnątrz przegrody budowlanej w okresie, w którym teoretycznie powinna wysychać.
Problem umyka klasycznych obliczeniach dot. kondensacji międzywarstwowej w normalnych obliczeniach opartych na stałych parametrach wyrobów budowlanych oraz średnich miesięcznych warunkach klimatu.
Wpis jest trochę trudniejszy i wymaga wpatrywania się w wykresy.
Ostatnio odbierałem klientowi budynek od dewelopera, w którym to wykonano prawdopodobnie następujący układ warstw dachowy (od wewnątrz)
-Płyta GK
-Folia Paroizolacyjna SD50 (domniemanie dobrej paroizolacji)
-Izolacja termiczna z piany PUR otwarto-komórkowej pod i między krokwiami bez szczeliny wentylacyjnej
-Deskowanie pełne pokryte papą
-Pokrycie z blachy z wątpliwą szczeliną wentylacyjną
W pierwszej klasie przedszkola dekarskiego uczeń powie, że ten przekrój jest do bani. To samo orzekłem ale ja, jak to ja -wolę zawsze sprawdzić niż wylewać dziecko z kąpielą.
Wrzucam zatem na szybko model przegrody do kalkulatora firmy Rockwool posługujący się metodą Glasera. Pomimo deskowania i papy oraz wbrew wszelkim zasadom wiedzy technicznej przegroda obliczona metodą normową przywołaną w rozporządzeniu (Warunki Techniczne….) jest GIT.
Rozkład ciśnień w przegrodzie w styczniu:
Oczywiście znając krytykę i ograniczenia tej metody wrzuciłem ten sam model do wersji DEMO programu WUFI, który potrafi przeprowadzić symulację wielu zjawisk fizycznych w przegrodzie ze szczególnym uwzględnieniem nagrzewania dachu od słońca z krokiem czasowym co godzinę. Budynek nieklimatyzowany. Jaki jest wynik?
Tak jak na poniższym wykresie….
Analiza prowadzona w okresie 10 letnim pokazuje stały przyrost wilgoci w przegrodzie.
No dobra. Ale gdzie ta kondensacja się dzieje?
Wprowadzam punkty pomiarowe w warstwie 1 centymetra pod deskowaniem od strony zewnętrzne i 1 cm zaraz nad folią paroizolacyjną od strony wnętrza.
Poniżej wykres tego zawartości wilgoci pod deskowaniem od strony zewnętrznej. Przez pierwsze parę lat jest stały przyrost ale mało dynamiczny – przez pierwsze 6-7 lat wilgotność jest ok. (to, że co roku wzrasta już nie jest ok).
Zobaczmy co się dzieję w pierwszym centymetrze piany nad paraizolacją od strony wnętrza. W pierwszym roku w okresie od lipca do października występuje gigantyczny wzrost wilgotności materiału. Jaki wniosek? Wykroplenie wcale nie zaczęło się pod papą. Degradacją zaczęła się od strony wnętrza i powoli zaczęła się przesuwać w stronę pokrycia dachowego.
Spróbujmy to naprawić. Poślijmy tam dekarza zrzućmy papę i połóżmy na nią membranę paroprzepuszczalną.
Monitoring w pierwszym centymetrze nad paraizolacją (punkt “rozgonienia”).
Położenie membrany znacznie poprawiło całą przegrodę, nie występuje w niej już przyrost wilgoci – lecz niestety w punkcie nad paraizolacją w okresie letnim nadal wykrapla nam się skokowo sporo wody, a przy drewnie krótko mówiąc nie chcielibyśmy mieć w ogóle wody.
Idziemy dalej. Panie dekarz, zerwij dach i zrób nam szczelinę pod deskowaniem.
Wilgotność piany nad paraizolacją mieści się w granicach sorpcji (wysokiej sorpcji ale w granicach rozsądku)
Ok. Rozbieranie dachu jest za drogie.
Spróbujmy awaryjnie ratować dach przez zrobienie aktywnej paraizolacji od strony wnętrza.
Wilgotność w całej przegrodzie nie przyrasta. Wilgotność jest trochę wyższa niż przy zastosowaniu klasycznej poprawnej zabudowy i dochodzi do lekkiego wykroplenia. Awaryjnie można łapać się takiego rozwiązania.
Wnioski i uwagi:
-Zalecam budować przegrody klasycznie poprawnie. To analiza wyjątkowego przypadku.
-Analiza nie uwzględnia efektów na krawędzi elementów drewnianych oraz ewentualnych wad w układaniu paroizolacji.
-Analiza nie uwzględnia klimatyzacji w pomieszczeniach.
-Do podobnych wniosków można dojść w metodzie Glasera ale trzeba w danym wsadowych przywalić te 40-50 stopni pod pokryciem dachowym w miesiącach przejściowych – ale kto to zrobi, jeżeli to wyjdzie poza zakres normy?
-Efekt, który opisuje nazwałem “kondensacją” – ale to nie zawsze jest kondensacja, czasem jest to po prostu efekt odziaływania wysokiej temperatury, która powoduje wysychanie elementów od strony nagrzewania – co kieruje “wilgoć” w kierunku strony zimniejszej (wewnętrze).
Ta sama idea przyświeca ociepleniu murów od strony wewnętrznej budynków zabytkowych z cegły. Cegły słabo chronione przed zacinającym deszczem magazynują wilgoć – w skutek odziaływania promieniowania wilgoć jest transportowana do wnętrza budynku. Jak para wodna trafi na folią pod GK od strony wewnętrznej to tam zostanie. Dlatego w modzie technicznej jest wykonanie izolacji od strony wnętrza z materiałów paroprzepuszczalnych, który potrafią szybko transportować wilgoć.
Zapraszam do korzystania z moich usług jako specjalista mykologiczno-budowlany (link) oraz jako audytor pasjonat fizyki budowli (link)