“Czemu góralskie strome dachy są fajne?
-Bo kominy tam dobrze ciągną!
Wymogi Warunków Technicznych:
§ 140. ust. 1. Przewody (kanały) kominowe w budynku: wentylacyjne, spalinowe i dymowe, prowadzone w ścianach budynku, w obudowach, trwale połączonych z konstrukcją lub stanowiące konstrukcje samodzielne, powinny mieć wymiary
przekroju, sposób prowadzenia i wysokość, stwarzające potrzebny ciąg, zapewniający wymaganą przepustowość, oraz spełniające wymagania określone w Polskich Normach dotyczących wymagań technicznych dla przewodów kominowych oraz
projektowania kominów.
Mam wrażenie, że prawie cała Polska przy projektowaniu i wykonaniu budynków z przewodami wentylacji grawitacyjnej skupiła się na ostatnim zdaniu ustępu odwołującym do polskiej normy kominiarskiej PN-B-10425:1989. Norma określa dużo wymagań dotyczących budowy kominów, umożliwienia ich serwisu, usytuowania komina z uwagi na ochronę pożarową oraz zapobieganie zawiewaniu, sposobu odbioru i przeglądu przewodów oraz podaje MINIMALNE wymagania wysokości komina nad linię zawiewania. Minimalne, zatem wszyscy robią minimalne (i trzeba się cieszyć jak tak jest zrobione) .W przywołanej normie podano wartości minimalne z uwagi na zawiewanie a nie na zapewnienie dostatecznego ciągu.
Wymagania dotyczące minimalnego strumienia powietrza są przywołane w innym paragrafie warunków technicznych, który przywołuje polską normę do wentylacji PN-B-03430:1983. Norma podaje wartości strumieni powietrza jakie powinny być wywiewane przez pomieszczenia “mokre” i pomocnicze. Strumień powinien być zapewniony przy temperaturze 12*C na zewnątrz przy projektowych warunkach wewnątrz. Niestety w normie nie podano jak tego dokonać za pomocą wentylacji grawitacyjnej. Polska literatura i edukacja w tym zakresie też bardzo uboga. Uczciwy projektant musiałby wykonywać całoroczną symulacje ciśnienia wiatru z uwzględnieniem szorstkości okolicznego terenu oraz dobierać szorstkość kanału pod wzory pana Bernoulliego. I właśnie dlatego po “inżyniersku” projektuje się na minimalną…
Raz pokusiłem się o takie obliczenia i wyszło mi, że większość naszych budynków z kominami grawitacyjnymi nie jest w stanie wytworzyć różnicy ciśnień na poziomie 10 Pa, przez które nawiewniki w ogóle dałyby odpowiedni wydatek do projektowej wymiany powietrza. Poniżej pokazuje nomogram zlecony przez producenta kominów “Shiedel” pokazujący wymaganą długość komina nad kratkę wlotową do konkretnych wydatków. Jakby człowiek wstawił sobie kuchnie na piętrze bez gazu to komin musiałby mieć co najmniej 5m. W Łazience z uwagi na wyższą temperaturę min. 3m.
Kolejnym zapomnianym wymogiem jest kratka, która przez swoją budowę dławi ok. 50% powierzchni czynnej, dlatego przepisy sugerują aby otwór na kratkę odpowiedniej wielkości był o 50% większy. Przy minimalnym wymaganym przekroju 0,016m2 komina kratka 0,14×0,14 nie wystarczy, już nie mówiąc kanale o wymiarach 0,17×0,12. Przepisy zapomniały o kratce wylotowej na górze, która podlega tym samym zasadom.
Oczywiście dobrze ciągnący komin przy minusowych temperaturach będzie nadmiernie wychładzał chałupę. Taką wentylację oczywiście można zdławić. Lepiej mieć możliwość zdławienia niż nie mieć sprawnej wentylacji.
Co mają do tego góralskie dachy?
Ostatnio obserwują modę budownictwa o “wyglądzie pasywnym” ale z wentylacją grawitacyjną zamiast rekuperacji. Nad pomieszczeniem płaski nowoczesny stropodach z kominem ledwo wystającym nad attykę – długość efektywna komina ok. 0,5-1m. Taka wentylacja nie ma prawa działać….
Dobry skośny dach niejako wymuszą “przypadkowo” dobrą długość komina i zabezpiecza go przed nadmiernym wychłodzeniem.
Zapraszam do zapoznania się z moimi usługami w zakresie pomiarów w budownictwie – szczególnie sprawności wentylacji i kominów:
https://jasinskinadzory.pl/pomiary-i-badania-w-budownictwie/